wtorek, 1 marca 2011

3 powody, dla których powinno się dbać o prawidłowe ciśnienie w oponach samochodowych.

3 powody, dla których powinno się dbać o prawidłowe ciśnienie w oponach samochodowych

Utrzymywanie prawidłowego ciśnienia powietrza w oponach samochodowych ma wpływ na wydłużenie żywotności opon, większą oszczędność paliwa, a także wpływa na lepsze i bezpieczniejsze prowadzenie pojazdu.

Informuje o tym ekspert, Justyna Kaczor ze sklepu internetowego NetCar.pl (www.netcar.pl). To trzy najistotniejsze powody, dla których powinno się dbać o prawidłowe ciśnienie powietrza w oponach samochodowych.


1. Bezpieczeństwo


Według badań Bridgestone przeprowadzonych w centrach handlowych i na publicznych parkingach w 2009 roku, aż 6% śmiertelnych wypadków na drogach spowodowanych jest rozerwaniem, przebiciem lub nieprawidłowym ciśnieniem powietrza w oponie. Ponadto zbyt niskie ciśnienie może skrócić żywotność opony nawet o 40 procent. W październiku 2010 roku, podczas 6. ogólnopolskiej akcji "Ciśnienie pod kontrolą" skontrolowano 14 tys. samochodów, z których 69,32 % miało niewłaściwe ciśnienie powietrza w oponach.


Wyniki przeprowadzonych kontroli sugerują, że wielu kierowców jest nieświadomych faktu, że z upływem czasu opona naturalnie traci powietrze, oraz, że jazda na oponach z nieprawidłowym ciśnieniem może być niebezpieczna. Niskie ciśnienie w oponie to prosta droga do utraty kontroli nad pojazdem. Prawidłowy poziom ciśnienia zalecany przez producenta bezpośrednio wpływa na przyczepność auta i związaną z tym drogę hamowania, a także na komfort jazdy.


Zbyt mocno napompowane lub niedopompowane opony mogą mieć znaczący wpływ na ogólne zachowanie się pojazdu oraz długość drogi hamowania. Gdy opona jest niedopompowana, ciężar samochodu przenosi się na zewnętrzną część bieżnika opony, zwiększając nacisk na jej ściany boczne. Wtedy ściana boczna opony podczas jazdy nagrzewa się bardziej niż powinna, co ma wpływ na osiągi i bezpieczeństwo jazdy. Niedopompowanie oznacza nierównomierny nacisk opony na powierzchnię drogi. Zmniejsza również powierzchnię bieżnika będącą w bezpośrednim kontakcie z nawierzchnią. Ma to negatywny wpływ na przyczepność opon i na jego właściwości jezdne. Droga hamowania wydłuża się, a przyczepność na zakrętach niebezpiecznie spada, co może prowadzić do utraty kontroli nad pojazdem.


2. Oszczędność


Zgodnie z wynikami testów, eksploatacja opon z nieprawidłowym ciśnieniem powietrza może zwiększać zużycie paliwa średnio o 0,3 litra na 100 km. Badania przeprowadzone w Kanadzie wykazały, że posiadanie właściwego ciśnienia powietrza w oponach, daje przeciętnemu kierowcy w skali roku 2 tygodnie jazdy bez tankowania. Na większe zużycie paliwa bezpośrednio wpływa: ciężar pojazdu, opór aerodynamiczny, straty mechaniczne i opór toczenia opon. Na opory toczenia opon znaczący wpływ ma ciśnienie powietrza w oponach. Samochód jadący na oponach ze zbyt niskim ciśnieniem nie tylko spala więcej paliwa ale i żywotność takich opon znacznie się skraca. Niskie ciśnienie ma wyjątkowo negatywny wpływ na wytrzymałość opony z powodu dodatkowych naprężeń na bark opony i ciepła gromadzącego się w ugiętych ścianach bocznych. Dobór właściwego ciśnienia w oponie jest kluczem do uzyskania długiej i bezawaryjnej eksploatacji.

Opony samochodowe mają duży wpływ na komfort i koszt podróży, dlatego oprócz kontrolowania ciśnienia, należy pamiętać o sprawdzaniu głębokości bieżnika, która nie powinna być mniejsza niż 1,6 mm.


3. Ekologia


Zbyt niskie ciśnienie w oponach samochodowych to ogromne obciążenie dla środowiska. Niskie ciśnienie powoduje wzrost oporów toczenia wrasta zużycie paliwa przez samochód oraz poziom emisji dwutlenku węgla do atmosfery. W 2008 roku, Europejskie Centrum Techniczne Bridgestone obliczyło, że pojazdy z nieprawidłowym ciśnieniem powietrza w oponach zmarnowały 3.9 miliarda litrów paliwa o wartości 5.1 miliardów euro. Dodatkowa emisja dwutlenku węgla przy tak zwiększonym zużyciu paliwa to dodatkowe 9.2 megatony dwutlenku węgla uwolnione niepotrzebnie do atmosfery.


Zalecane poziomy ciśnienia opon znajdują się w instrukcji obsługi pojazdu lub na tabliczce znamionowej (znajdującej się na wewnętrznej stronie drzwi, na słupku drzwi, w schowku lub na drzwiczkach otworu paliwowego). Ciśnienie należy sprawdzać, gdy opony są zimne, tzn. gdy samochód nie był używany krótko przed dokonaniem pomiaru. Producenci opon zalecają kontrolowanie ciśnienia średnio raz w miesiącu.

--
Stopka

Autor: StartBull (www.startbull.pl)

Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.

poniedziałek, 28 lutego 2011

Kiedy wiadomo, że opony letnie nadają się już do wymiany?

Kiedy wiadomo, że opony letnie nadają się już do wymiany?

Zima niebawem się kończy i małymi krokami zbliżamy się do momentu, kiedy trzeba będzie rozejrzeć się za oponami letnimi. Warto poświęcić trochę czasu, żeby przejrzeć stan techniczny opon zeszłorocznych, a w przypadku, gdy nie nadają się do użytku, pomyśleć o zakupie nowych. Wiadomo, że zakup kompletu nowych opon samochodowych, to niemały wydatek i trzeba być na to przygotowanym.

Jednak sprawdzenie, czy opony wymagają wymiany to zabieg służący przede wszystkim naszemu bezpieczeństwu. Wszelkie zmiany odczuwalne w trakcie jazdy, takie jak np.: ściąganie pojazdu na boki, większa głośność, drżenia kierownicy mogą świadczyć o problemie z oponami. Wielu kierowców ma problem z rozpoznaniem momentu, kiedy należy wymienić ogumienie na nowe. Oponie samochodowej należy się dobrze przyjrzeć pod kątem odstępstw od normy, takich jak np.: pęcherze, wybrzuszenia, rozwarstwienia, spękania itd. Zdaniem eksperta - Justyny Kaczor ze sklepu internetowego NetCar.pl (www.netcar.pl) - Stwierdzenie jakichkolwiek z wyżej wymienionych nieprawidłowości oznacza konieczność odwiedzin profesjonalnego serwisu wulkanizacyjnego, w celu bliższych oględzin, ponieważ przeciętny użytkownik nie ma dostatecznej wiedzy, aby sprawdzić, w jakim stanie naprawdę są jego opony. Ponadto, opony mogą mieć też inne defekty, których istnienie można stwierdzić jedynie w serwisie wulkanizacyjnym po ich demontażu. Jedną z przyczyn omówionych wyżej uszkodzeń może być długi czas użytkowania opony ze zbyt niskim lub zbyt wysokim ciśnieniem.


Możliwość kontroli trakcji pojazdu przez kierowcę zależy głównie od relacji zachodzącej na styku między kołami samochodu a nawierzchnią. Dlatego, ze względu na własne bezpieczeństwo, warto wiedzieć, czy nasze opony samochodowe nadają się już do wymiany. Polskie normy dopuszczają do użytku opony letnie o głębokości bieżnika nie mniejszej niż 1,6 mm. Jak zmierzyć głębokość bieżnika? Można użyć do tego suwmiarki, długopisu, ołówka, czy zapałki. Tą wartość można również w łatwy sposób określić używając do tego wskaźnika TWI (ang. Tread Wear Indicator), którego zadaniem jest wskazanie, kiedy opona osiąga graniczne 1,6 mm. Wskaźnik zużycia to zgrubienia w rowkach na środku bieżnika. w kilku miejscach na obwodzie opony. Gdy bieżnik zrównuje się z tym zgrubieniem - oznacza, że osiąga właśnie wartość 1,6 mm i opony nadają się do wymiany. Umiejscowienie wskaźnika TWI oznaczono na bocznej ściance opony samochodowej za pomocą małego trójkąta. Wiele testów i opinii ekspertów wykazało, że wartość poziomu minimalnej głębokości bieżnika to jednak za mało, by opona samochodowa w pełni zachowywała swoje właściwości jezdne ? szczególnie na mokrej nawierzchni.


Bieżnik to bardzo ważny element opony, ale oczywiście nie jedyny. Kierowca powinien zwrócić uwagę również na stan ogólny gumy. Nawet jeżeli bieżnik jest dostatecznie głęboki, ale guma opony sparciała lub widać na niej inne mechaniczne uszkodzenia, czy mikropęknięcia (powstają one po dłuższym czasie użytkowania), jest to znak, że opona nadaje się do wymiany. Warto dodać, że duże znaczenie ma wiek opony. Polska norma informuje, że prawidłowo przechowywane opony nie tracą praktycznie swoich własności fizycznych do 3 lat od daty wyprodukowania i w tym okresie mogą być sprzedawane jako nowe.

Wg jednego z czołowych producentów opon - firmy Michelin, po pięciu latach użytkowania opony trzeba poddawać regularnej kontroli przynajmniej raz w roku. W razie konieczności należy kierować się zaleceniami producenta pojazdu odnośnie wymiany opon z fabrycznego wyposażenia. Opony użytkowane przez co najmniej 10 lat od daty produkcji powinny być wymienione na nowe. Także w przypadku gdy wyglądają na całkiem sprawne i nadające się do użytku, a bieżnik jest niezużyty (dotyczy to również opon nieużywanych).

Jeśli decydujemy się zakupić opony - najlepiej wymienić wszystkie cztery. Choć wymiana całego kompletu opon przed ich całkowitym zużyciem może się wydawać nieekonomicznym rozwiązaniem, jest to niewątpliwie tańsze rozwiązanie niż naprawa samochodu, jeżeli nie zdołamy się zatrzymać odpowiednio szybko i uderzymy w pojazd przed nami. Dzięki wymianie całego kompletu, gumy będą ścierały się równomiernie przy czym warto pamiętać o rotowaniu opon przynajmniej raz na 8-10 tys km. Również zachowanie pojazdu będzie bardziej przewidywalne. Wiadomo jednak, że nowy komplet opon samochodowych to spory wydatek, więc w najgorszym wypadku można zmienić tylko parę opon znajdujących się na tej samej osi.

Oczywiście - zgodnie z przepisami musi zostać bezwzględnie zachowana zgodność wszystkich parametrów opon montowanych na osi. Jeżeli z jakiegoś powodu okaże się, że tylko jedna z opon nadaje się jednak do wymiany, to najlepiej wymieniać przynajmniej dwie. Szczególnie, jeśli nowa opona ma zdecydowanie głębszy bieżnik niż ta, z którą znajdować się będzie na jednej osi. Można też wykorzystać oponę zapasową, a do bagażnika dać tą bardziej zużytą. Co ważne, wbrew obiegowym opiniom i zgodnie z radami Ekspertów zaleca się zakładanie nowych opon zawsze na tylną oś bez względu na rodzaj napędu samochodu co wpływa na stabilność prowadzenia pojazdu szczególnie w zakrętach. To zdecydowanie zwiększy szanse kierowcy podczas ewentualnego poślizgu.

--
Stopka

Autor: StartBull (www.startbull.pl)

Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.

Jaki olej najlepszy do naszego auta?

Jaki olej najlepszy do naszego auta?

Nieprawidłowo dobrany olej może sprawić właścicielowi auta sporo kłopotów Jak zatem wybrać najlepszy olej do swojego samochodu?Czym się kierować wybierając olej silnikowy? Przede wszystkim przebiegiem i stanem silnika.

Dzisiejsze oleje samochodowe różni już nie tylko gęstość. Producenci prześcigając się w wypuszczaniu na rynek nowości oferują już nawet produkty przeznaczone do silników zasilanych konkretnymi rodzajami paliwa.


Nie warto zmieniać rodzaju


Jak w takim razie nie zginąć w gąszczu kolorowych butelek? Stara i sprawdzona zasada mówi, że zmieniając olej w samochodzie używanym dobrze jest trzymać się jednego producenta i rodzaju. Dlatego kupując auto używane warto zapytać poprzedniego właściciela, jaką oliwę stosował.


- Jeśli auto przez cały czas jeździło na oleju syntetycznym, to nie należy go zmieniać na gorszy. Zwłaszcza, jeśli kierowca nie zaobserwował ubytków, a samochód ma w miarę mały przebieg ? mówi Stanisław Płonka, mechanik samochodowy. - Nie wolno przesadzać także w drugą stronę. Wlanie rzadkiego oleju syntetycznego do silnika, który zrobił mnóstwo kilometrów smarowany olejem mineralnym może doprowadzić do jego rozszczelnienia.


Mineralny nie zawsze dobry


Wielu kierowców uważa, że każdy silnik z dużym przebiegiem powinno się smarować olejem mineralnym. Według mechaników to mylne stwierdzenie. Jeśli producent silnika nie każe używać właśnie takiego, lepiej kupić olej syntetyczny, lub półsyntetyczny. Olej mineralny jest dużo gęstszy i szczególnie zimą może sprawiać kłopoty z rozruchem silnika.


- Poza tym, zanim po rozruchu naprawdę dobrze zacznie smarować silnik, mija dłuższa chwila, co może przyspieszać zużycie części - mówi S. Płonka.


Specjalny do LPG?


Producenci olejów przekonują, że specjalnego smarowania wymagają silniki zasilane gazem LPG. Dlaczego? Bo panują w nich wyższe temperatury, a paliwo jest suchsze od benzyny. Dlatego na rynku dostępnych jest mnóstwo specjalnych olejów dedykowanych do silników na gaz. Podobno pozwalają one ograniczyć ryzyko wypalania się gniazd zaworowych. Co na to specjalista?


- Zdania na ten temat są podzielone. Najważniejsze, aby olej był bardziej tłusty i odporny na wysokie temperatury - mówi Józef Sitarz ze sklepu motoryzacyjnego SZiK. - A w tej chwili właściwie wszystkie oleje zachodnich marek spełniają te normy. W przypadku krajowych wyrobów należy wybierać te przeznaczone właśnie do silników zasilanych gazem. Litr specjalnego półsyntetyka kosztuje ok. 14-20 zł.


Wymagania Diesla


Nieco innego rodzaju oleju wymagają silniki wysokoprężne, które w czasie pracy wytwarzają dodatkowe zanieczyszczenia np. w postaci sadzy. Co prawda większość z nich w czasie jazdy wydostaje się przez układ wydechowy, ale część trafia też do oleju. Zanieczyszczony w ten sposób traci swoją płynną konsystencję, utrudniając smarowanie silnika.


Dlatego Diesla wart zalać specjalnym olejem. Najłatwiej dobrać go do starego silnika. Tu zazwyczaj poleca się te gęstsze, czyli 15W40 i 10W40. Nieco trudniejszy jest wybór odpowiedniego oleju do nowoczesnych samochodów z silnikami wysokoprężnymi. Auta, z jednostką napędową wyposażoną w filtry cząsteczek stałych wymagają smarowania nowoczesnymi olejami "niskopopiołowymi".


Specjalnej ochrony potrzebują także silniki wyposażone w pompowtryskiwacze. W tym przypadku należy używać oleju o specyfikacji 505-01, który ma specjalne dodatki oraz więcej uszlachetniaczy wpływających na pracę silnika. Używanie innego może doprowadzić do uszkodzenia pompowtryskiwaczy, które są bardzo drogie.

--
Stopka

http://swiataut-motoryzacja.blogspot.com/

Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.

Układ chłodzenia. Ważna sprawa!

Układ chłodzenia. Ważna sprawa!

Czy i dlaczego tak istotne jest, aby dbać o układ chłodzenia w naszym samochodzie?

Chłodzenie silnika w naszym autku,jakie by nie było jest ogromnie ważną sprawą. Żeby cały proces chłodzenia przebiegał prawidłowo,powinny być spełnione podstawowe zasady eksploatacyjne. Do takowych zasad należy między innymi,dbanie o regularne mniej więcej co dwa lata wymienianie płynu chłodniczego a przynajmniej raz do roku sprawdzanie do ilu stopni płyn nasz nie zamarznie. Najlepiej sprawdzić płyn jeszcze przed zimą, rzecz jasna!


Tak więc wiemy już, że płyn w dobrej kondycji to podstawa, ale co dalej? Pompa wody powinna być także sprawdzana u mechanika około raz do roku! Gdyby pompa nagle przestała tłoczyć płyn przez układ, prawdopodobnie zagotowalibyśmy cały płyn, a na konsekwencje przegrzanego silnika nie trzeba było by długo czekać.


Dużo nie trzeba, aby zaraz potem zacząć bardzo intensywnie inwestować w np. uszczelkę pod głowicę itd. itd., a koszty takich napraw są bardzo wysokie. Dlatego warto sprawdzać co jakiś czas ilość płynu w układzie, temperaturę jego zamarzania, pompę wody i oczywiście termostat, który powinien przy odpowiedniej temperaturze płynu otworzyć się i puścić płyn w tzw. "duży obieg" czyli przez chłodnicę.


Termostat także musi być sprawny, bo inaczej temperatura silnika może zajść za daleko i w konsekwencji "zagotować" silnik! W momencie kiedy płyn osiąga wysoką temperaturę np. dla niektórych modeli pojazdów ok. 85-92 stopni, termostat otwiera się i puszcza płyn dalej tzn. na chłodnicę. Płyn wychładza się,ale po pewnym czasie temp.rośnie np.stojąc w korku. Wtedy następny czujnik załącza wentylator,który na dobre wychładza silnik, który pozostaje w swej normalnej temperaturze.


Dbajmy więc zatem o nasz układ chłodzenia,gdyż z niesprawnym układem daleko nie zajedziemy.

--
Stopka

Autor: mojeautoinaprawy.blogspot.com

Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.

środa, 16 lutego 2011

Samochody za 10% wartości.

W ostatnim czasie zakupy w internecie przeskoczyły o kolejny poziom. Po Allegro czy Ebay przyszedł czas na serwisy oferujące systemy aukcyjne typu All-Pay. Systemy te choć pojawiły się stosunkowo nie dawno bardzo szybko zyskały dużą popularność kusząc ekskluzywnymi przedmiotami z różnych kategorii które nabyć można za kilka procent ich ceny rynkowej. Serwisy takie mimo ich krótkiego stażu w Polskim internecie zdążyły już przejść kilka transformacji, głównie jeśli chodzi o przedmioty które można tam kupić. Sytuacja zaszła tak daleko, że samochody, które oczywiście można spotkać na tego typu aukcjach, kupowane były przez użytkowników serwisu za zaledwie 1-3% ich rzeczywistej wartości rynkowej!!! Aukcje z samochodami można było spotkać na takich portalach jak dozeta.pl czy podbij.pl, dodatkowo w serwisie dozeta.pl spotkać można bardzo ciekawe wycieczki zagraniczne dla dwóch osób.

Jak na 1,5 roczny staż tego typu aukcji w Polsce na na prawdę można powiedzieć, że ten sektor jest chyba najszybciej rozwijającym się działem w Polskim internecie.

Z drugiej strony nie ma się co dziwić użytkownicy poszukują tego typu serwisów i stad ich duża popularność, bo przecież kto by nie chciał kupić nowego samochodu za 900zł.

Źródło: Samochody za 10% wartości - maciekzdw

wtorek, 15 lutego 2011

Ratunku! Przyjąłem mandat karny.

Mandat karny staje się prawomocny w chwili pokwitowania jego odbioru, a w przypadku mandatu zaocznego w momencie zapłaty grzywny (art. 98 § 3, 4 Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia).
Prawo przewiduje możliwość uchylenia mandatu karnego przez sąd tylko w sytuacji, gdy został on wystawiony za czyn nie będący wykroczeniem, czyli prawie nigdy. Nie istnieją żadne środki odwoławcze, gdy sąd odmówi uchylenia mandatu (art. 101 § 1 k.p.w.).

Niemal każdy wie jak to jest, gdy policjant wypowiada formułkę:
- Proponuję mandat w wysokości … zł. Ma Pan/Pani prawo odmówić jego przyjęcia, co spowoduje skierowanie wniosku o ukaranie do sądu.

Ręce się pocą, w głowie pojawia się mętlik, myśli zaczynają galopować, …
- Jak nie urok, to … inne ciężkie przeżycie. Dlaczego właśnie teraz mnie to spotyka. Nie mam wyjścia. Jak odmówię przyjęcia tego mandatu zaciągną mnie do sądu jak przestępcę. Sąd to jeszcze większe koszty. Muszę wziąć ten mandat.

Nawet jeśli ukarany nie czuje się odpowiedzialny, albo wręcz jest niewinny i tak w zdecydowanej większości przypadków kwituje odbiór mandatu. Niektórzy próbują później jakoś to odkręcić, ale wynik w zasadzie jest przesądzony, a konsekwencje nieodwracalne. Z praktycznego punktu widzenia pokwitowanie przyjęcia mandatu jest równoważne z przyznaniem się do popełnienia wykroczenia z szansą na wycofanie się bliską zeru.

Czym tak naprawdę jest mandat karny?

Postępowanie mandatowe jest uproszczoną procedurą w sprawach o wykroczenia. Można je stosować, gdy popełniony czyn zabroniony, zgodnie z Kodeksem wykroczeń, zagrożony jest karą grzywny w wysokości co najwyżej 500,00 zł (1 tys. zł jeśli kara dotyczy dwóch lub więcej wykroczeń).

Uprawniony funkcjonariusz może zastosować tę procedurę wyłącznie przy aprobacie obwinionego. Zgodnie bowiem z art. 97 § 2 k.p.w. sprawca wykroczenia może odmówić przyjęcia mandatu karnego. Wówczas sprawa jest kierowana do rozpatrzenia przez wydział grodzki sądu rejonowego.

Kwitując odbiór mandatu kredytowego, lub uiszczając mandat zaoczny, osoba nim ukarana w rzeczywistości rezygnuje z możliwości przedstawienia swojego punktu widzenia i bezstronnego rozstrzygnięcia przez sąd. Pozbawia się prawa do dowodzenia swoich racji i praktycznie zamyka możliwość odwołania się od nałożonej grzywny. Przekazuje tym samym w ręce policjanta całą władzę sądowniczą.

Dlaczego tak trudno jest odmówić przyjęcia mandatu?

Fraza wypowiadana przez policjanta sięgającego po bloczek z mandatami wywołuje u obwinionego dwa znaczące odczucia:

•- Odmawiając przyjęcia mandatu sprzeciwiam się osobie, która ma znaczne uprawnienia z uwagi na pełnioną funkcję. Sprzeciwienie się może skutkować zaostrzeniem kary.
- Wniosek o ukaranie do sądu brzmi groźnie i sugeruje, że niezależnie od opinii obwinionego na temat okoliczności popełnienia wykroczenia, kara jest nieunikniona i prawie na pewno będzie surowsza niż ta zaproponowana przez funkcjonariusza.
A gdyby zmienić formułę wygłaszaną przez funkcjonariuszy uprawnionych do nakładania grzywny:
- Zgadza się Pan/Pani na zastosowanie postępowania mandatowego, czy woli Pan/Pani skorzystać z prawa do rozpatrzenia sprawy przez sąd grodzki?

Tak, dostęp do sądowego rozstrzygnięcia o winie, lub o jej braku należy do katalogu praw każdego obywatela. Choć korzystanie z tego prawa bywa mało przyjemne, nie jest jednak karą. Dopiero wynik postępowania sądowego może nią być.
Z kolei wyrażanie zgody na postępowanie mandatowe stwarzałoby pewien dystans od czynności przyjmowania mandatu, której czynnym uczestnikiem jest wręczający go funkcjonariusz, a nie jakiś tam bezosobowy wymiar sprawiedliwości. Sytuacja stała by się mniej osobista.
Taka zmiana wymagałaby jednak wcześniejszego przemeblowania w kodeksie postępowania w sprawach o wykroczenia. Mogłaby też okazać się bardzo niewygodna dla wymiaru sprawiedliwości. Więcej spraw sądowych, więcej pracy, jeszcze dłuższe kolejki na wokandzie, …
Warto tu dla przykładu zauważyć pewną rozbieżność wywołującą określone skutki. W myśl procedury z postępowania karnego osoba popełniająca przestępstwo – też czyn zabroniony tylko poważniejszy od wykroczenia, najpierw jest podejrzana, później obwiniona, a dopiero prawomocny wyrok czyni z niej winnego, czy też przestępcę. Co więcej, na każdym z tych etapów można wpływać na toczące się postępowanie stosując całą gamę środków przewidzianych prawem.
Tymczasem Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia w art. 97 § 2 mówi, że sprawca może odmówić przyjęcia mandatu z góry niejako zakładając, że mamy do czynienia z winnym. Nic dziwnego, że w społeczeństwie zakodowało się przekonanie o nieuchronności kary, gdy upoważniony do tego funkcjonariusz proponuje mandat.

Pod nieobecność sprawcy …

W tym momencie można by zadać pytanie:
- Czy warto cokolwiek zmieniać dla sporadycznych przypadków? Czy policjanci aż tak często mylą się w ocenie sytuacji?

Zamiast odpowiedzi wyobraźmy sobie wypadek drogowy. Jeden z jego uczestników został ranny. Drugi wyszedł bez szwanku na ciele, doznał jedynie uszczerbku w majątku w postaci uszkodzenia pojazdu, którym się poruszał. Klasycznym przypadkiem o takich skutkach jest potrącenie pieszego.
Wezwana karetka pogotowia zabiera rannego do szpitala. Po drodze pokrzywdzony dostaje silne leki przeciwbólowe. Po przyjeździe do szpitala przechodzi operację pod narkozą.
Po kilku godzinach pacjent budzi się i zaczyna przyjmować gości. Krewni, znajomi, delegacja z pracy i … funkcjonariusz policji, który dotarł na miejsce wypadku, gdy pokrzywdzony był już w rękach służb medycznych, czyli nieobecny zarówno w sensie fizycznym jak i mentalnym.

Po rozmowie pełniącej funkcję przesłuchania świadka jest możliwość, że potrącony usłyszy od funkcjonariusza znany już zwrot:
- Proponuję mandat karny w wysokości …

Możliwe, że jeszcze przed wizytą na sali chorych policjant podjął decyzję o ukaraniu pokrzywdzonego mandatem za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Wcześniej dowiedział się bowiem od kierowcy samochodu, że pieszy wtargnął na jezdnię i w ten sposób mocno sobie zaszkodził, a na dodatek zbił reflektor w nowiuśkim aucie. Dla uproszczenia przyjmijmy, że poza kierowcą i pieszym nie było żadnych świadków wypadku, ewentualnie zostali oni pominięci w postępowaniu wyjaśniającym, bo sytuacja wydawała się oczywista.
Wręczenie mandatu w tym przypadku jest zgodne z procedurą: funkcjonariusz stwierdził popełnienie wykroczenia pod nieobecność sprawcy i nie zachodzą wątpliwości, co do osoby sprawcy czynu (art. 97 § 2 k.p.w.).
Policjant nie musi przy tym wiedzieć, że poszkodowany chwilowo jest niedysponowany umysłowo z powodu przyjętych leków i przeżytego szoku psychicznego.
Gdyby dodać, iż badania wykazały alkohol we krwi piechura, nawet fakt przekraczania jezdni po wyznaczonym przejściu dla pieszych może nie pomóc. Co prawda prawo nie zabrania chodzenia po ulicy na lekkim rauszu, a kierowcy są zobowiązani zachować szczególną ostrożność w strefie oznaczonych przejść przez jezdnię, ale …

Przyjąłeś mandat karny? Zapomnij o odszkodowaniu.

Skoro nawet w zwykłych okolicznościach trudno jest opanować zdenerwowanie i sprzeciwić się policjantowi, jak miałaby tego dokonać osoba z zaburzeniami w pracy mózgu spowodowanymi bólem i środkami medycznymi?
Najważniejszą kwestią nie jest tutaj zasadność kary. Być może została nałożona słusznie, o ile kierowca samochodu uczciwie zrelacjonował przebieg zdarzenia, a policjant dołożył staranności, żeby sprawę rzetelnie wyjaśnić.
Dużo istotniejsze jest pytanie o prawo pokrzywdzonego do podjęcia świadomej decyzji w sprawie przyjęcia mandatu, bądź skorzystania z prawa dostępu do sądu.
W przedstawionej sytuacji stawką wcale nie jest 100 czy 200 złotych grzywny, które jakoś można przeboleć. Dużo ważniejszą sprawą jest możliwość dochodzenia świadczeń odszkodowawczych z odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów. Odszkodowania i zadośćuczynienia z tytułu ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych można się domagać, o ile na pokrzywdzonym w wypadku nie ciąży pełna odpowiedzialność za jego spowodowanie.

Przyjęcie mandatu oznacza zwykle zatrzaśnięcie drzwi do uzyskania rekompensaty za doznaną krzywdę. Wyjątkiem od tej reguły, prawdopodobnie występującym zbyt rzadko, jest równoległe wszczęcie postępowania karnego przeciwko drugiej stronie uczestniczącej wypadku, co mogłoby doprowadzić do podzielenia odpowiedzialności pomiędzy jego uczestników. Wówczas odszkodowanie z oc jest naliczane proporcjonalnie do stopnia przyczynienia się każdego z nich.

Pytania zamiast odpowiedzi

•Czy wszyscy uczestnicy wypadków są uczciwi i prawdomówni, zwłaszcza gdy istnieje zagrożenie odpowiedzialności karnej?
Czy funkcjonariusze policji nie popełniają pomyłek, nie bywają zmęczeni, nie boli ich czasem głowa, nie miewają problemów wpływających na jakość czynności służbowych i podejmowanych decyzji?
Dlaczego osoba ukarana mandatem, po odzyskaniu pamięci i uporządkowaniu myśli, jest właściwie pozbawiona prawa do zakwestionowania przyjętej przez policjanta wersji wydarzeń i zbadania sprawy przez sąd?
Nieznajomość prawa nie zwalnia od odpowiedzialności i słusznie. Bywają jednak sytuacje, gdy trzeba się zastanowić nad prawem.
Dziś Ciebie być może to nie dotyczy. Mam jednak nadzieję, że czasem przekraczając jezdnię wspomnisz ten artykuł.

Adam Keller
O autorze
Autor książki ''Odszkodowanie i zadośćuczynienie. Jak samodzielnie radzić sobie w postępowaniu po wypadku drogowym? Sam zgłoś szkodę osobową z oc posiadaczy pojazdów.'' Wieloletni konsultant w sprawach dochodzenia roszczeń odszkodowawczych z tytułu odpowiedzialności cywilnej (OC) posiadaczy pojazdów mechanicznych

Źródło: Ratunku! Przyjąłem mandat karny. - Adam Keller

Kupno samochodu - jak nie dać się oszukać kupując samochód?

Kupno samochodu - jak nie dać się oszukać kupując samochód?


Kupno dobrego i sprawnego samochodu, który podczas eksploatacji nie okaże się skarbonką bez dna, jest bardzo trudnym zadaniem. Warto więc zapoznać się ze wskazówkami, które ułatwią podjęcie dobrej decyzji, nieobciążającej za nadto kieszeni właściciela. Ten artykuł ma na celu uświadomić czytelników, jak kupić auto i nie dać się oszukać.

Zarówno komisy samochodowe, doświadczeni handlarze, jak i indywidualni sprzedawcy pojedynczych egzemplarzy stosują różne sztuczki, mające na celu zwiększenie atrakcyjności auta i odwrócenie uwagi kupującego od jego wad. Dlatego przy kupnie auta nie należy kierować się emocjami, tylko dokładnie obejrzeć pojazd, przejechać się nim i obiektywnie ocenić jego stan techniczny. Pomocne do tego jest sprawne oko fachowca, który zna się na samochodach i umie rozstrzygnąć, czy dany egzemplarz jest wart swojej ceny. Oględziny auta z inną osobą są bardzo dobrym rozwiązaniem, ponieważ jej spojrzenie jest obiektywne i pozbawione emocji. Jeśli ma się stosunkowo dużą ilość pieniędzy przeznaczonych na zakup samochodu, warto ich część spożytkować na diagnostykę samochodu, która całkowicie rozwieje wątpliwości dotyczące jego stanu technicznego. Niemniej jednak tańszym rozwiązaniem wydają się bardzo dokładne oględziny auta przeprowadzone wraz z fachowcem z dziedziny motoryzacji.

Na co więc należy zwracać uwagę przy zakupie:

Zaniżony przebieg: Podstawowym trikiem, mającym zwiększyć atrakcyjność pojazdu, jest zmniejszenie realnego przebiegu poprzez tzw. „cofnięcie” licznika. W Polsce tego typu praktyki są stosowane nagminnie, co widać po niezliczonej ilości 10-15 letnich samochodów, które mają przebiegi rzędu 100 tys. kilometrów. Tak niski przebieg jest bardzo trudny do osiągnięcia przez kilkanaście lat jazdy, dlatego trzeba do niego podchodzić z dystansem.

Nie da się w 100% potwierdzić przebiegu samochodu, ale można sprawdzić kilka rzeczy:

  • kierownica, rączka zmiany biegów, wycieraczka (chodniczek) na miejscu kierowcy – jeśli są zbyt wytarte i zużyte, jak na przebieg na liczniku, może to świadczyć o większym rzeczywistym przebiegu. Z drugiej strony sprytni handlarze wymieniają najbardziej zużywające się elementy tapicerki. Dlatego też, jeśli te detale będą nowsze, niż reszta wnętrza auta, powinno się nam włączyć światełko ostrzegawcze.
  • Podobnie jest z fotelem kierowcy – jeśli będzie zbyt „wysiedziane” lub różniące się od fotela pasażera, powinniśmy uważać. Oczywiście najlepiej, jeśli takie auto ma udokumentowany w książce serwisowej przebieg pojazdu – to zwiększy prawdopodobieństwo tego, że samochód ma przejechane tyle kilometrów, co ma na liczniku.

Samochód bezwypadkowy/bezstłuczkowy: Najwięcej tracą na wartości samochody po wypadku lub poważnej stłuczce.

Jeśli na pierwszy rzut oka samochód wygląda na bezwypadkowy, są jeszcze pewne elementy, które powinniśmy sprawdzić m.in:

  • numery seryjne na szybach/reflektorach – powinny sobie odpowiadać, w szczególności te z par (lewe/prawe)
  • lakier – powinniśmy sprawdzić powłokę lakieru na całym samochodzie – są specjalne przyrządy do mierzenia grubości lakieru – na całej powierzchni karoserii grubość lakieru powinna być taka sama. Powinniśmy też sprawdzić jakość lakieru (i spawów) w trudno dostępnych miejscach, tzn.: - w bagażniku (od strony lamp oraz w miejscu koła zapasowego) - w przestrzeniach pomiędzy drzwiami oraz pomiędzy pokrywą bagażnika i resztą karoserii. - pod dywanikami -szpary pomiędzy drzwiami, reflektorami, klapą bagażnika i maską samochodu. Fabrycznie montowane elementy wymienione powyżej są zamontowane bardzo precyzyjnie i odległości pomiędzy nimi a karoserią na całej długości powinny być takie same.

Oczywiście musimy też sprawdzić, czy auto odpala normalnie, z rury wydechowej nie dymi ani nie wycieka jakiś płyn, a silnik pracuje równomiernie i bezproblemowo.

Spójrzmy też pod maskę i zobaczmy w jakim stanie jest komora silnika – czy nie ma tam niepokojących znaków typu rdza lub wycieki oleju. Nasz samochód powinniśmy obejrzeć też od spodu – tu, podobnie jak w przypadku komory silnika, zwracajmy uwagę na ewentualną rdzę i/lub ślady po oleju lub innych płynach.

W środku samochodu sprawdźmy działanie wszystkich urządzeń - świateł, spryskiwaczy, wycieraczek, dmuchaw/klimatyzacji a nawet ogrzewanie tylnej/przedniej szyby.

Ostatnią rzeczą, jaką bezwarunkowo powinniśmy zrobić, jest samodzielne przejechanie się samochodem i zwrócenie uwagi na ogólną kulturę pracy silnika, zachowanie auta na zakrętach czy wybojach. Sprawdziwszy wymienione wyżej elementy mamy większą świadomość tego, co kupujemy. Jednak pamiętajmy, że jedynym wyjściem, zamykającym drogę nieuczciwym sprzedawcom, jest nabycie nowego samochodu z salonu (chociaż nawet w salonach zdarzają się sporadyczne przypadki prób oszustwa). Nie każdego jednak na to stać, dlatego przed kupnem używanego auta należy dokładnie się mu przyjrzeć i nie dokonywać zakupu, jeśli nie jest się pewnym w 100% co do swojego wyboru.

    -------------------------------------------

    Artykuł: Kupno samochodu - jak nie dać się oszukać kupując samochód? pochodzi z serwisu www.wieszak.net

    -------------------------------------------


    O Autorze

    tasss